czwartek, 7 czerwca 2012

Jajecznica z pieczarkami i szpinakiem

Ostatnio królują u mnie owsianki. Na różne sposoby, z rozmaitymi owocami, albo z marchewką. Jednak z owsianką jest taki mały problem, że preferuję słodkie, a te nie nadają się do wyczyszczenia lodówki z nadmiaru warzyw lub też z nieco przywiędłych warzyw (a takich u mnie zawsze pełno). Wszelkie resztki łatwo zagospodarować mieszając je na patelni z jajkiem. Dlatego też dla odmiany na śniadanie była jajecznica.

Zielona jajecznica
z pieczarkami i szpinakiem
(zgodne z dietą Dukana, PW)


Składniki:
  • 2 jajka
  • około 100g mrożonego szpinaku
  • 4 pieczarki
  • 1 łyżka czarnych oliwek
  • 2 duże ząbki czosnku
  • sól
  • pieprz

Pieczarki pokroiłam w półplasterki, czosnek posiekałam, a szpinak wcześniej rozmroziłam. Wrzuciłam wszystko na patelnię i smażyłam, aż wszystko, co miało puścić wodę - puściło, a woda, która powinna odparować - zniknęła. Zmniejszyłam ogień, wlałam jajka i ścinałam. Pod koniec już na większym gazie.



Wyszło zaskakująco smaczne i takie... zielone. Wprawdzie moja mama zobaczywszy zdjęcie, powiedziała: "uuu..." i to wcale nie było "uuu..." zachwycone, a raczej nieco zniesmaczone.

poniedziałek, 28 maja 2012

Bezmięsny gulasz z cukinii z korzenną nutką

Znów dłuższa przerwa... Stanęłam u progu wakacji i przytłoczyły mnie obowiązki domowo-uczelniane. Pomaganie rodzicom, nauka włoskiego, przygotowania do zaliczenia ostatniego przedmiotu na studiach... To wszystko jest równoznaczne z brakiem czasu na włączenie komputera...

Tak samo było na kursie w majówkę. Swoją drogą, wszelkiego rodzaju intensywne kursy mają to do siebie, że człowiek nie ma czasu na gotowanie. U mnie było tak samo, więc wymyśliłam sobie, że w połowie kursu zrobię sobie dużą porcję jakiejś warzywnej potrawki. Miało być na szybko i na trzy dni.

Jednakże... intensywność (a nawet Intensywność, przez wielkie "I") przytłoczyła mnie do tego stopnia, że nie dałam rady zagospodarować warzyw i wprowadzić mojego planu w życie. W związku z tym, po zakończeniu tej przygody, nagle stanęłam przed dwiema cukiniami i miseczką podwiędłych pieczarek.

Gulasz z cukinii, pieczarek i cebuli z kostką sojową
i surówką z selera i moreli



Składniki na 3 porcje:
  • 2 średnie cukinie (580g)
  • 9 pieczarek (210g)
  • 1 1/2 sporej cebuli
  • 3 duże ząbki czosnku
  • przyprawy: kolendra, cynamon, imbir suszony - po 1 płaskiej łyżeczce
  • sól ziołowa, pieprz do smaku
  • pół opakowania kostki sojowej (85g)
Surówka:
  • spory seler (370g)
  • 9 morele
  • 150g jogurtu naturalnego 1%
  • pieprz

Cebulę pokroiłam w ćwierć-plasterki i podsmażyłam na teflonie z przyprawami. Jak zbrązowiała (a po kuchni zaczął roznosić się korzenny zapach) podlałam wodą z czajnika (gorącą). Dodałam cukinię, dusiłam aż odrobinę zmiękła i zmniejszyła objętość. Zanim się rozgotowała dorzuciłam pieczarki i znów podlałam wodą. Około 3 minuty przed końcem ugotowałam kostkę sojową. Jak była gotowa, dorzuciłam ją do cukinii.
W międzyczasie, na grubych oczkach ścierałam selera i siekałam morele. Dodałam jogurt i popieprzyłam.

Potrawka jest świetna, surówka troszkę mniej, ale to wynika z braku cytryny i odrobiny słodzika. Następnym razem dodam również tymianek. No i z pewnością wezmę mniej selera. 240g w zupełności by wystarczyło.

Tak czy inaczej, całość bardzo mi smakowała.

I znów znikam. Aż do 4 czerwca (mam nadzieję, że nie dłużej), jadę zaliczać wędrówki żeglarskie. Kończę drugi rok studiów.

niedziela, 20 maja 2012

Sos pieczarkowo-musztardowy do... wszystkiego

Poniżej dowód na to, że proste jest pyszne...
Znalazłam przeglądając forum diety na podstawie Metody Montignac.

Sos pieczarkowo-musztardowy
zgodny z dietę Dukana, PW




 Składniki:
  • 4 duże pieczarki
  • 2 czubate łyżeczki musztardy (dałam bawarską)
  • 2 czubate łyżeczki jogurtu naturalnego
  • pieprz
  • sos sojowy

Pieczarki pokroiłam w plasterki, doprawiłam sosem sojowym i pieprzem. Poddusiłam na patelni, podlałam wodą, żeby się nie przypalało. W miseczce zmieszałam jogurt i musztardę. Gdy większość płynu odparowała, zahartowałam sos wrzątkiem z patelni i dolałam do pieczarek. Zamieszałam, pogotowałam chwilę, bo wydawało mi się, że jeszcze jest za bardzo płynne.


Zjadłam do obiadu, czyli do cieciorki i fasolki szparagowej. Jest kwaskowe, bardzo intensywne w smaku, więc dla osób preferujących dania łagodne nie bardzo się nadaje. Dla mnie jednak jest idealne - lubię pieczarki pod każdą postacią, musztarda także jest na liście moich ulubionych dodatków.

Następnym razem wypróbuję do makaronu, w znacznie większej ilości i posypię jeszcze szczypiorkiem lub kiełkami. A potem sprawdzę jak smakuje z ryżem i jeszcze z kaszą, i... nie wiem z czym, ale na pewno będę do tego wracać.


piątek, 18 maja 2012

Sezamowo-kokosowa otrębowa owsianka

Śniadanko na dobry humor.
Oryginał tutaj

Otręby, sezam, wiórki kokosowe...
i biały ser


Składniki:
  • 20g otrębów owsianych
  • 10g otrębów pszennych
  • 150 ml mleka 0,5%
  • pół szklanki wody
  • 5g (łyżeczka) sezamu
  • 5g (2 łyżeczki) wiórków kokosowych
  • 1 łyżeczka siemienia lnianego
  • 50g białego sera

Otręby zalałam mlekiem na pół godziny. Wiórki i sezam uprażyłam na suchej patelni.otręby, mleko i wodę zagotowałam, dodałam siemię lniane, pomieszałam chwilę i przelałam do miseczki. Wsypałam pokruszony biały ser, całość posypałam prażonymi ziarnami i wiórkami.


Wyglądało ślicznie, ale musiałam zepsuć... Pomieszałam.


W pierwszej chwili w smaku było jakieś takie... nijakie, ale na koniec pozostał mi bardzo przyjemny posmak i doskonały humor. Podsumowując, taka owsianka jest idealna, jeśli chce się dobrze zaczęć dzień. Dodatek kawy z odrobiną mleka i kromka Wasy z dżemem... po prostu rewelacja.

środa, 16 maja 2012

Makaron z serem na słono

Miałam ostatnio okazję jeść w makaronowej knajpce w Gdyni. Zamówiłam małe spaghetti wegetariańskie i... odkryłam genialny smak suszonych pomidorów. Całość dania jednak mnie nie zachwyciła, było ciut za suche, no i makaron był zwykły - biały, a nie mój ulubiony pełnoziarnisty.

Postanowiłam wykorzystać część pomysłu i zdecydowanie zmienić proporcje.
Zapraszam zatem na 

Makaron z sosem serowo-pomidorowym


  Składniki:
  • 40g pełnoziarnistego spaghetti
  • 100g chudego białego sera
  • 1 mały pomidor
  • 10g suszonych pomidorów
  • 1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
  • 2 łyżeczki jogurtu naturalnego 1%
  • 20g czarnych oliwek (miałam krojone)
  • duża łyżka szczypiorki
  • ok. 20g tartego żółtego sera
  • pieprz

Zaczęłam od wstawienia wody na makaron. W miseczce wymieszałam biały ser, posiekanego pomidora świeżego i pokrojone pomidory suszone, dodałam koncentrat, jogurt i pieprz. Wrzuciłam na patelnię i podlałam dwiema bardzo dużymi łyżkami wody z makaronu (to było za dużo, 1 taka by wystarczyła). Podgrzałam dość mocno.

Na talerzu wylądował makaron. Obok makaronu sos z patelni. Całość posypałam połową żółtego sera, drobno startego, potem oliwkami i szczypiorkiem a na koniec dorzuciłam drugą połowę sera, tym razem grubo startego.


 

Wyszło interesujące, chociaż będę jeszcze pracować nad tym smakiem. Następnym razem zrobię sos ze świeżych pomidorów, dam więcej suszonych i szczypiorek pół na pół z natką.

niedziela, 13 maja 2012

Sałatka w greckim stylu

Ostatnio były albo śniadania, albo konkretne obiady. Także czas na małą odmianę, zanim wrócę do owsianek i potrawek. A ten przepis znalazłam kiedyś tutaj.

Sałatka w greckim stylu



 Składniki:
  • 1 pomidor
  • 1/4 czerwonej cebul
  • 5 czarnych  oliwek
  • 30g białego sera
  • około 3/4 szklanki porwanej sałaty lodowej

  • 1/2 „dupki” papryki czerwonej
Dressing:
  • 2 łyżki parafiny
  • łyżeczka octu balsamicznego
  • ząbek czosnku
  • oregano, bazylia
  • sól i pieprz do smaku

Pomidory pokroiłam w kostkę, podobnie biały ser, chociaż wypadałoby powiedzieć, że pokruszyłam. Cebulę pokroiłam dość drobno. Tak samo paprykę. Wymieszałam wszystko w misce. Sos zrobiłam w oddzielnej miseczce i polałam sałatkę.

Muszę przyznać, że to kolejna rewelacja. Absolutnie pyszna.


czwartek, 10 maja 2012

Paprykowo, pomidorowo, pieczarkowo, czyli zupa a nie krem

Ciepła kolacja, albo pierwsze danie obiadowe. Inspirowałam się kremem paprykowo-pomidorowym z programu "Rewolucje na Talerzu". Tam używa się pieczonych w piekarniku warzyw, a ja byłam na to stanowczo zbyt głodna.

Zupa paprykowo-pomidorowa z pieczarkami


Składniki:
  • 1 średniej wielkości pomarańczowa papryka
  • 1 nieduży pomidor
  • 1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
  • 5 pieczarek
  • 1/2 cebuli
  • 2 małe ząbki czosnku
  • tymianek świeży i suszony
  • chilli w proszku
  • sos sojowy
  • 10g pestek dyni

Pieczarki starłam, bo mi się spieszyło, resztę niedbale posiekałam. Wszystko wrzuciłam do rondelka i postawiłam na gazie. Zaczęło syczeć, zalałam wodą trochę ponad warzywa. Doprawiłam. Od momentu zagotowania pozostawiłam na małym ogniu pod przykryciem na około 10 minut.
Pestki dyni uprażyłam na suchej patelni.
Zupkę przelałam do miseczki, posypałam pestkami i odrobiną świeżego tymianku.


Nie będę skromna. To było po prostu pyszne. To, że ja byłam strasznie głodna, nie ma nic do rzeczy. Zupka wyszła lekko ostra, aromatyczna, przede wszystkim paprykowa. Super.