Ostatnio były śledzie, dorsze i nieopublikowana jeszcze makrela, którą z premedytacją postanowiłam zostawić na bliżej nieokreślone "później."
Po przerwie w czasie sesji, trzeba było odkurzyć ukochany parowar i przy okazji najeść się w dzień z czystymi proteinami. Sam drób, to byłoby troszkę za mało, ale na szczęście w lodówce zostało jeszcze trochę białego sera, a w zamrażalniku - kapary i natka pietruszki.
Dla normalnie odżywiającej się osoby, to dość dziwaczne połączenie, ale dla mnie - idealne.
Całość przygotowań to jakieś 20 minut, pomijając czas leżakowania mięsa w lodówce, resztę można zrobić "w biegu", tak jak ja dziś.
Dla normalnie odżywiającej się osoby, to dość dziwaczne połączenie, ale dla mnie - idealne.
Całość przygotowań to jakieś 20 minut, pomijając czas leżakowania mięsa w lodówce, resztę można zrobić "w biegu", tak jak ja dziś.
Delikatny kurczak w mleku i słony twarożek z kaparami.
(zgodny z dietą Dukana, P)
Składniki:
- pierś kurczaka (u mnie filet 120g)
- przyprawy: mielona kolendra, chili w proszku, imbir w proszku
- mleko
Na twarożek:
- biały ser - 1/4 kostki 250g
- 1 łyżka kaparów
- pieprz
- natka pietruszki
- 1 łyżeczka jogurtu
- 1 łyżeczka musztardy francuskiej
- 1/2 łyżeczki chrzanu
Kurczaka nasmarowałam przyprawami i zalałam mlekiem. Odstawiłam na 4 godziny do lodówki, poszłam na uczelnię. Mięso wrzuciłam na parę na 15 minut. W międzyczasie widelcem rozdrobniłam ser, dodałam kapary, natkę i pieprz, rozmieszałam z jogurtem, musztardą i chrzanem. Efekt to dość zwarta i sucha masa.
Bardzo lubię mięso marynowane w mleku albo w jogurcie. Może właśnie dlatego, że jest takie delikatne i wilgotne. Pyszne, wyraźnie czułam kolendrę, resztę przypraw nie do końca, następnym razem dodam więcej chili i świeży imbir.
Twarożek okazał się mocno słony, dzięki kaparom, tak przynajmniej twierdzą moje odzwyczajone od soli kubki smakowe. Fajnie współgrał z niesolonym mięsem.
Poza tym, ten twarożek byłby idealny także na śniadanie, chociaż wtedy przydałby się chlebek.
Bardzo lubię mięso marynowane w mleku albo w jogurcie. Może właśnie dlatego, że jest takie delikatne i wilgotne. Pyszne, wyraźnie czułam kolendrę, resztę przypraw nie do końca, następnym razem dodam więcej chili i świeży imbir.
Twarożek okazał się mocno słony, dzięki kaparom, tak przynajmniej twierdzą moje odzwyczajone od soli kubki smakowe. Fajnie współgrał z niesolonym mięsem.
Poza tym, ten twarożek byłby idealny także na śniadanie, chociaż wtedy przydałby się chlebek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz