sobota, 10 marca 2012

Wolna sobota i jajecznica na dobry początek weekendu

Ostatnie tygodnie to jakiś przedziwny młyn. Wszystko gna szaleńczym tempem, nie pozostawiając czasu na myślenie, odzierając z wszelkiej ochoty na myślenie o gotowaniu.
Ten tydzień też był zwariowany, przepełniony jedzeniem przygotowywanym na szybko, byle zrobić i wreszcie iść spać.

Dziś sobota. Ten dzień, kiedy można się wyspać. Ten dzień, kiedy mam czas na dłuższe i spokojne przygotowanie śniadania.

Bardzo kolorowa jajecznica



 Składniki:
  • jedno jajko
  • jedno białko
  • łyżka mleka
  • nieduży pomidor
  • 1/4 cebuli
  • 1 duży ząbek czosnku
  • 3 oliwki
  • garść szczypiorku
  • pieprz
  • sól ziołowa

Jajko i białko wybiłam na miseczkę, dolałam łyżkę mleka. Na patelni podsmażyłam pokrojone w kosteczkę cebulę i czosnek, doprawiłam solą i pieprzem, podlałam jedną łyżką wody. Dodałam pomidora, z którego wyrzuciłam nasiona i pokroiłam w kostkę, podlałam jeszcze kilkoma łyżkami wody. Dusiłam chwilę, zmniejszyłam ogień i wlałam jajko z białkiem. Najpierw wymieszałam samo białko z warzywami, jak już trochę się ścięło, wrzuciłam posiekany szczypiorek i czarne oliwki, też pokrojone (nieopatrznie kupiłam oliwki z pestkami i teraz muszę się męczyć :/ ). Wmieszałam żółtko do reszty. Zwiększyłam ogień i ścinałam do pożądanej konsystencji.


Muszę powiedzieć, dawno już nie jadłam śniadania z taką przyjemnością.
Jajecznicy towarzyszyły kromka razowego chleba i kawa z zakupionego w tym tygodniu ekspresu. Pyszne.

A taka porcja to około 230 kcal.


1 komentarz: