Ostatnie tygodnie to jakiś przedziwny młyn. Wszystko gna szaleńczym tempem, nie pozostawiając czasu na myślenie, odzierając z wszelkiej ochoty na myślenie o gotowaniu.
Ten tydzień też był zwariowany, przepełniony jedzeniem przygotowywanym na szybko, byle zrobić i wreszcie iść spać.
Dziś sobota. Ten dzień, kiedy można się wyspać. Ten dzień, kiedy mam czas na dłuższe i spokojne przygotowanie śniadania.
Bardzo kolorowa jajecznica
Składniki:
- jedno jajko
- jedno białko
- łyżka mleka
- nieduży pomidor
- 1/4 cebuli
- 1 duży ząbek czosnku
- 3 oliwki
- garść szczypiorku
- pieprz
- sól ziołowa
Jajko i białko wybiłam na miseczkę, dolałam łyżkę mleka. Na patelni podsmażyłam pokrojone w kosteczkę cebulę i czosnek, doprawiłam solą i pieprzem, podlałam jedną łyżką wody. Dodałam pomidora, z którego wyrzuciłam nasiona i pokroiłam w kostkę, podlałam jeszcze kilkoma łyżkami wody. Dusiłam chwilę, zmniejszyłam ogień i wlałam jajko z białkiem. Najpierw wymieszałam samo białko z warzywami, jak już trochę się ścięło, wrzuciłam posiekany szczypiorek i czarne oliwki, też pokrojone (nieopatrznie kupiłam oliwki z pestkami i teraz muszę się męczyć :/ ). Wmieszałam żółtko do reszty. Zwiększyłam ogień i ścinałam do pożądanej konsystencji.
Muszę powiedzieć, dawno już nie jadłam śniadania z taką przyjemnością.
Jajecznicy towarzyszyły kromka razowego chleba i kawa z zakupionego w tym tygodniu ekspresu. Pyszne.
A taka porcja to około 230 kcal.
Jajecznica jest wprost idealna na śniadanie :)
OdpowiedzUsuń