No bo czemu nie?
Ach... wspomnienia.
Miałam ochotę na owsiankę, a licząc kalorie nie mogę sobie pozwolić na zbyt dużą ilość płatków, czy otrębów. Stosuję wypełniacze, przeważnie jabłkowe. W zamrażalniku zabunkrowała się jednak starta dynia...
Miałam ochotę na owsiankę, a licząc kalorie nie mogę sobie pozwolić na zbyt dużą ilość płatków, czy otrębów. Stosuję wypełniacze, przeważnie jabłkowe. W zamrażalniku zabunkrowała się jednak starta dynia...
Owsianka z dynią
(zgodne z dietą Dukana, PW)
ale to zdecydowanie mało fotogeniczne śniadanie...
Składniki:
- 90g startej na grubych oczkach dyni
- 10g otrębów owsianych (ok. 1 łyżka)
- 10g otrębów żytnich (ok. 1 łyżka)
- 10g otrębów pszennych (ok. 1 1/2 łyżki)
- 1 łyżeczka siemienia lnianego
- 1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 1/3 łyżeczki suszonego imbiru
- 1 tabletka słodziku
- 1/2 szklanki mleka ( u mnie 0,5%)
- przegotowana woda
Otręby w szklance zalałam wodą do 3/4 jej wysokości. Zostawiłam na noc.
Rano, po powrocie z kościoła, wszystkie składniki wlałam/wrzuciłam do garnuszka i podgrzewałam, aż zrobiło się gęste i zaczęło "puszczać" bąble, prawie jak budyń. I to tyle. Przelałam do miseczki i zjadłam.
Po przeliczeniu ilości składników, okazało się, że to tylko 170 kcal...
Niedługo zrobię znowu, może dodając coś jeszcze?
Niedługo zrobię znowu, może dodając coś jeszcze?