środa, 29 lutego 2012

Co było w środku lutego? Dynia na śniadanie.

No bo czemu nie?
Ach... wspomnienia. 
Miałam ochotę na owsiankę, a licząc kalorie nie mogę sobie pozwolić na zbyt dużą ilość płatków, czy otrębów. Stosuję wypełniacze, przeważnie jabłkowe. W zamrażalniku zabunkrowała się jednak starta dynia... 

Owsianka z dynią
(zgodne z dietą Dukana, PW)

 ale to zdecydowanie mało fotogeniczne śniadanie...



Składniki:
  • 90g startej na grubych oczkach dyni
  • 10g otrębów owsianych (ok. 1 łyżka)
  • 10g otrębów żytnich (ok. 1 łyżka)
  • 10g otrębów pszennych (ok. 1 1/2 łyżki)
  • 1 łyżeczka siemienia lnianego
  • 1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • 1/3 łyżeczki suszonego imbiru
  • 1 tabletka słodziku
  • 1/2 szklanki mleka ( u mnie 0,5%)
  • przegotowana woda

Otręby w szklance zalałam wodą do 3/4 jej wysokości. Zostawiłam na noc.
Rano, po powrocie z kościoła, wszystkie składniki wlałam/wrzuciłam do garnuszka i podgrzewałam, aż zrobiło się gęste i zaczęło "puszczać" bąble, prawie jak budyń. I to tyle. Przelałam do miseczki i zjadłam.


Po przeliczeniu ilości składników, okazało się, że to tylko 170 kcal...

Niedługo zrobię znowu, może dodając coś jeszcze?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz