Chciałabym przedstawić coś innego, ale czy osoba dopiero ucząca się gotowania może "zabłysnąć"? Kwestia dyskusyjna. Miałam nadzieję pochwalić się rewelacyjnym kurczakiem, ale póki co, przepis pozostaje w fazie eksperymentalnej. I dlatego właśnie... będzie makrela.
Tę sałatko-pastę zrobiłam kilka dni temu, żeby było kolorowo i smacznie. W sklepie natknęłam się na coś nowego, serek homogenizowany o smaku jabłkowo-chrzanowym. Lubię jabłka i miałam nadzieję, że zawartość opakowania mi zasmakuje. Niestety, nie. Po spróbowaniu pierwszej łyżki doszłam do wniosku, że zjedzenie samego serka przerasta moje siły. Jabłka właściwie tam nie czułam, chrzan znacznie bardziej. Za to do sałatki serek nadawał się idealnie.
Czerwono-zielona sałatka makrelowa
z niesmacznym serkiem
(prawie zgodna z dietą Dukana*, PW)
Składniki:
- Nieduża makrela
- Kawałek pora
- 2 różyczki brokuła
- ¼ czerwonej papryki
- 2 łyżki natki pietruszki
- ½ opakowania serka homo jabłkowo-chrzanowego (producent Polmlek, czy jak kto woli "Maćkowy" - pokazałabym, o jaki serek chodzi, ale nie mogę znaleźć nigdzie zdjęcia, cóż, nie wszystko jest w sieci... może to jakaś limitowana seria? mniejsza z tym, więcej nie kupię)
Makrelę obrać i rozdrobnić, pora posiekać, brokuła podzielić na jak najmniejsze kawałki, ja posunęłam się ciut dalej, bo pocięłam różyczki nożem na naprawdę małe cząstki), paprykę pokroić w kosteczkę. Wszystko wymieszać z natką serkiem.
Wyszły mi trzy malutkie porcje, 160 kcal każda.
*prawie, bo ten serek ma troszeczkę za dużo węglowodanów, ale jeśli nie przestrzega się diety ortodoksyjnie, to pasuje świetnie
Bardzo fajna sałatka, ja muszę jakoś zagospodarować tuńczyka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń